Spotkanie kultur w Collegium Gostomianum

Wszystkie informacje o naszej szkole

Spójnia, listopad 2009

9 października dniem kontaktów międzyludzkich w CG - wizyta młodzieży z Izraela

Od rana przestraszeni mięliśmy kartki z informacjami dla oprowadzających po sandomierskich zabytkach. Czekanie zdawało się nie mieć końca, oderwać myśli nie mogliśmy nawet podczas składania dwustu trzystronicowych przewodników dla naszych gości.

Zastanawialiśmy się, czy wszystko się uda, czy każdy z punktów ich przyjazdu się powiedzie, czy znajdziemy wspólny język. W tej chwili myślę jednak, że zaczęłam opisywanie tego dnia ze złej strony. Ten opis musi być zupełnie inny niż wszystkie notatki o wizytach zagranicznych gości, relacje z ich pobytu. Tamtego dnia wydarzyło się coś niezwykłego. Zacznę zatem od końca.

Najważniejszym rezultatem spotkania z młodzieżą z Izraela jest to, że przestaliśmy używać słowa "oni", które zastąpiliśmy słowem "my". Wydaje mi się, że w tym wniosku można zawrzeć wszystko - różnice kulturowe po pierwszych minutach wspólnej rozmowy stały się nieistotne, chłonęliśmy wiedzę o sobie, nie z podręczników, telewizji, od specjalistów pracujących nad dialogiem międzykulturowym, ale od siebie. Nasze dwa światy przenikały się ze sobą mimo różnic wyglądu, cyklu nauczania, sytuacji w państwie i wyznania. Wszyscy, którzy tego doświadczyli wcielając się w rolę przewodników młodych Izraelczyków (nie chodziło tu tylko o pokazanie miasta, ale całego kraju, naszej kultury i sposobu bycia), zauważają zapewne konieczność niezbędnego w tym dniu zabiegu - otworzenia się na nową, tak odmienną od naszej, kulturę - konieczności stania się z powrotem dziećmi. Bez uprzedzeń, szanując siebie i swoją odmienność, posiadający wspólną historię, staliśmy się jedną grupą nastolatków, odkrywających siebie i chcących jak najwięcej dowiedzieć się o sobie nawzajem. Jednego dnia wykreowaliśmy nowe stosunki polsko-żydowskie bez pomocy naszych rządów i opinii publicznej. Ci fantastyczni ludzie okazali się być nam pokrewni w swoim patriotyzmie, planowaniu przyszłości, spędzaniu wolnego czasu i faworyzowaniu domowej kuchni.

Przyjmując otwartą wobec ludzi postawę, nie ma mowy o przejawianiu jakiejkolwiek niechęci, szowinizmu i ksenofobii. Jeśli jesteśmy otwarci na innych ludzi, przestajemy myśleć o naszych kompleksach, a to one prowadzą do przejawów nietolerancji. Powiem więcej, odmienność to piękno. Do tego wniosku doszłyśmy wraz z trzema roześmianymi pięknościami, które z piskiem komentowały naszą bladość i jasne włosy.
Zakończę nieco patetycznie - w dzisiejszym świecie to nasze pokolenie będzie decydowało o stosunkach międzyludzkich, międzypaństwowych i ogólnoświatowych. Ten potencjał należy mądrze wykorzystać i nie dać się oszukać pustym słowom o szkodliwości obcych wpływów, kontaktów z ludźmi innego wyznania i kultury. Przecież to śmieszne.

am