Wyjazd do Brukseli (04.2009)

Wszystkie informacje o naszej szkole

Wyjazd do Brukseli (04.2009)

24 kwietnia 2009 r. w godzinach wieczornych młodzież powiatu sandomierskiego tłumnie zebrała się przed starostwem, by odbyć wojaż do Belgii. Podróż była bardzo długa, ale w miarę przyjemna. W ciągu podróży nasz plan wycieczki i zakwaterowanie uległo kilku zmianom, a my jako potencjalni wyborcy otrzymywaliśmy, w ramach akcji pijarowej, ulotki informujące o jednym z kandydatów do Parlamentu Europejskiego, pośle Czesławie Siekierskim (sponsor naszego wyjazdu).

Następnego dnia w godzinach popołudniowych przyjechaliśmy na miejsce. Był to przytulny hotel młodzieżowy w samym sercu Brukseli. Chwilę po zakwaterowaniu udaliśmy się na wycieczkę po stolicy Belgii. Pani "prze-wodnik" (gdyż tak została nazwana przez resztę uczestników) pokazała nam nie tylko dobytek kulturowy (budowle, rzeźby, pomniki), ale opowiedziała nam o mentalności społeczeństwa belgijskiego. Jako pierwszy ukazał nam się pomnik siusiającego chłopca – Manneken Pis, czyli symbol Brukseli; fontanna z małą rzeźbą z brązu, znajdującą się na rogu Rue de l'Etuve i Rue du Chene. Figura często ubierana jest w stroje ofiarowane przez stowarzyszenia kulturalne, rzemieślnicze, regiony oraz oficjalne delegacje państwowe. Do czerwca 2007 roku Manneken Pis otrzymał 789 różnych strojów, które przechowywane są w Muzeum Miasta Brukseli. I tu akcent polski: w 2005 figurę ubrano w strój stoczniowca (w związku z obchodami 25-lecia "Solidarności"), można było oglądać go również w stroju krakowskim, czy kaszubskim.

Następnie udaliśmy się na Grand-Place de Bruxelles, czyli Plac (Rynek) Główny. Tutaj piękny, wart zapamiętania ratusz, wzniesiony w latach 1402-1454, zniszczony w 1695, odbudowany i 1712 r. stanowi przykład szczytowych osiągnięć gotyku brabanckiego (w 1998 r. został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO).
Kolejnym zabytkiem była Katedra św. Michała i św. Guduli powstała w połowie XI w. z inicjatywy księcia Lowanium Lamberta II w stylu romańskim. Przebudowę kościoła w duchu gotyku brabanckiego zainicjował na początku XIII wieku książę brabancki Henryk I, zaś ostateczny kształt projektowi nadał jego syn Henryk II w 1226 roku.

Zobaczyliśmy również Pałac Królewski, Ogrody Królewskie oraz Pałac Narodów. Szczególną uwagę zwracają domki chińskie (przepiękne, kolosalne budowle) znajdujące się nieopodal letniej rezydencji królewskiej – w Ogrodach Królewskich.

Ubolewam nad faktem, że nie udało nam się wejść do Muzeum Instrumentów Muzycznych. Na pocieszenie dostaliśmy godzinę czasu wolnego na degustację belgijskich frytek. I tu kolejny akcent polski: karteczka wywieszona przy jednej z restauracji "Tu mówimy po polsku".

Następnego dnia pojechaliśmy na wycieczkę do Brugii i Ostendy.

Brugia to przykład średniowiecznego miasta, którego wąskie uliczki przeplatają się z kanałami innych miast (m.in. z Ostendą, czy Gandawą). Cały urok tego miasta polega na niesamowitym klimacie stworzonym przez budowle średniowieczne, czy też atmosferę stwarzaną przez mieszkańców. Miałam okazję zwiedzić Bazylikę Świętej Krwi, ratusz Stadhuis Brugge (z XIV.), kościół Najświętszej Marii Panny z XIII-XVI w. (w środku rzeźba Michała Anioła Madonna z Dzieciątkiem). Należy również wspomnieć o uliczkach, które zachwycały swą oryginalnością. Nie zabrakło atrakcji turystycznej – Belgia słynie z wyrobów czekoladowych stąd na każdym rogu uliczek znajdują się cukiernie, a w nich różnego rodzaju praliny.

Z Brugii udaliśmy się do Ostendy, miasteczko położone nad Morzem Północnym. Niestety zmęczeni całodniowym zwiedzaniem udaliśmy się jedynie na plażę i na molo.

W ostatnim dniu (czekałam na ten moment cały wyjazd) pojechaliśmy do Parlamentu Europejskiego po drodze zwiedzając Atomium (budowla zbudowana w 1958 roku na rzecz Wystawy Światowej. I tu ciekawostka: początkowo zamiast Atomium, planowano zbudować jako atrakcję wystawy światowej odwrócony model Wieży Eiffla).

Przed Parlamentem powitał nas asystent pana posła Krystian Kęciek, który zaprowadził nas na krótki wykład o Unii Europejskiej. Po filmie i teście swój wykład przedstawił p. Siekierski. Jego wykład głównie dotyczył zobrazowania jego pracy w PE jednak wspomniał o polityce UE względem Polski (było to jednak tylko kilka zdań). Po wykładzie udaliśmy się "na wycieczkę" po PE. Pozwolono nam również udać się do części budynku, która nie należy do miejsc odwiedzanych przez turystów. Mieliśmy okazję być na sali obrad plenarnych, zobaczyć stalową rzeźbę oraz flagi wszystkich 27 państw członkowskich.

Po wykonaniu kilku pamiątkowych zdjęć niestety musieliśmy opuścić PE tym samym opuszczając Brukselę.
Wyjazd zaliczam oczywiście do udanych. Wszelkie wymogi postawione przeze mnie wyjazd spełnił oraz w pewnych momentach bardzo mile zaskoczył.

Zobacz zdjęcia »»»