Poetyckie pokłosie wycieczki klasy 1E (04.2016)

Wszystkie informacje o naszej szkole

Poetyckie pokłosie wycieczki klasy 1E (04.2016)

Ślady renesansu i baroku były głównym tematem wycieczki klasy 1E z panią prof. Renatą Stawowy po Sandomierzu. Odbyła się ona 13 kwietnia 2016 roku i zainspirowała wielu jej uczestników do napisania różnych tekstów literackich. Poniżej zamieszczamy wybrane wiersze.

Zdjęcia »»»

Natalia Gawrońska, Sen

Osiemnaście lat mając
Spotkałam Ją…
W gorączce leżąc,
Modląc się do Zbawcy swego.
Przyszła - niczym sen znajomy
Cicha, zimna…
Wpatrywała się we mnie
Swoimi pustymi oczami.
Wiedziałam, że już pora
Odejść stąd…
Zostawić rodzinę i dom,
Swój Chorzelów ukochany.
Byłam gotowa,
Bo przecież szłam do Boga.
Uniosła dłoń swą
Dopadł mnie sen – ciężki, wieczny,
Powieki me zamknęły się,
Aby już nie ujrzeć stron mych ukochanych
Ostatni oddech wydostał się z piersi mej
I nie było już niczego…
Ciemność, mrok – skryły mnie
Teraz widzę – jestem Tu
U Pana swego – całym sercem mnie kochającego.

(Napisane po wizycie w krypcie Teresy Izabeli Morsztynówny w kościele św. Józefa w Sandomierzu)

Barbara Zwolska, Nawrócenie

Ciemne korytarze i gasnące lampy,
Ciemność zawładnęła tym miejscem.
Miliony schodów - wijące się
W dół, w górę, w dół.
Czuję się jak w labiryncie bez wyjścia.
Jest tylko jedna droga,
Prowadząca donikąd.
Gdzie jest światło? Gdzie wyjście z tego mroku?

Spójrz! A te malowidła? Skąd tutaj się wzięły?
To rycerz w srebrnej zbroi
Dosiada rączego rumaka
I próbuje uciec ze ściany.
A tam chłop pracuje przy orce -
Ten nawet nie próbuje uciekać.
Uwięziony jest w niej od lat.
Obaj żyją jeszcze w starych dziejach.
Czas się dla nich zatrzymał.

Zimno. Chłód przeszywa moje ciało,
Ale to tylko ta dziwna aura -
Pustka, która tu panuje.
Nie ma nic,
Tylko zawiłe korytarze i spichlerze.
Czuję dreszcze biegnące po ręce.
Każdy krok coraz mniej pewny.
Co kryje się za rogiem?
Kolejna komnata, stopnie czy wyjście ze złych snów?

Wreszcie widzę wschód.
Światło dnia sprawia oczom ból.
Droga prowadzi już tylko ku górze.
Mój Przewodnik wyrwał mnie ze złych rąk podziemi.
Ale gdzie wyprowadził? Czy na dobrą drogę?
Czy znów nie wiem dokąd iść?
Nie. Tym razem jestem.
Jestem tu.
W nieodkrytym jeszcze Sandomierzu.

(Napisane po wizycie w podziemnej trasie w Sandomierzu)

Joanna Mianowska, Wiry historii zaklętej w codzienność

Codziennie rano mijam katedrę
Mijam Długoszowski dom pamięci
Barok, renesans przeplatają się w sobie
wzrok na nich zawieszam – zamykam to w sobie
Podziwiam piękno brukowanej starówki
z Ratuszem, Bramą, czuję ten smak
– sandomierskiej krówki
Mijam wspomnienia zaklęte w kamieniu,
niczym owady zastygłe w bursztynie

Kocham to miasto, kocham wspomnienia
legendy szeptane przez kamienice
Ciemność podziemi, cichoty w zgiełku
Opustoszałe – nie! Pełne życia!
Sandomierz – dom wschodzącego słońca
Nie ma ratunku, gdy się zatracam
w jego pięknej historii
głęboko
bez końca.