Wizyta w Domu Pomocy Społecznej (01.2007)
4 stycznia 2007 r. 21 (jeden fotograf) uczniów klasy 1B pod przewodnictwem Pani prof. Danuty Paszkowskiej udało się do Domu Pomocy Społecznej w Sandomierzu, by przedstawić program artystyczny o treści Bożonarodzeniowej. Wcześniej pod kierunkiem Pani prof. przygotowywaliśmy się do występu, uczestnicząc w próbach, podczas, których pod okiem polonistki ustaliliśmy repertuar kolęd i wybraliśmy swoje ulubione wiersze związane ze Świętami Bożego Narodzenia. W czwartek przybyliśmy do szkoły w strojach galowych i o ustalonej godzinie wraz z Panią Paszkowską udaliśmy się do Domu Pomocy Społecznej. Wcześniej jednak za zorganizowane pieniądze zakupiliśmy kilka kilogramów mandarynek, które są przysmakiem mieszkańców ośrodka. Na miejscu publiczność już czekała i kilka minut po godzinie 13 w imieniu gości widownię powitała Małgorzata Sękul.
Następnie rozpoczęła się część artystyczna. Recytowaliśmy wiersze i przy dźwiękach gitary (Michał Zębala) odśpiewaliśmy najpiękniejsze polskie kolędy. Po zakończeniu występów w imieniu całej grupy Gabriela Drzymalska i Michał Zębala złożyli mieszkańcom i pracownikom Domu Pomocy Społecznej serdeczne życzenia noworoczne. Następnie wszyscy podziwialiśmy występ 91-letniej Pani Janiny, mieszkanki Domu, która pięknie wyrecytowała swój ulubiony wiersz Bożonarodzeniowy. Po gromkich brawach głos zabrała Dyrektor ośrodka Pani Anna Dziuba serdecznie dziękując Pani prof. i uczniom za przybycie i występ. Następnie poczęstowano nas herbatą i ciasteczkami. W tym czasie swój śpiew zaprezentował chór mieszkańców Domu. Potem wywiązała się miła pogawędka o sposobach spędzania wolnego czasu przez mieszkańców ośrodka. Mieliśmy okazję podziwiać piękne obrazy tworzone przez seniorów różnymi technikami. Gdy przyszła pora zakończenia wizyty, Pani Dyrektor jeszcze raz podziękowała gościom za przybycie i serdecznie zapraszała nas do częstszych wizyt. Uczniowie pytani o wrażenia twierdzili, że spotkanie ze starszymi osobami wiele ich nauczyło. Czas spędzony z nimi był dla nas, młodych ludzi, impulsem do refleksji i zadumy. Niektórzy zadeklarowali nawet chęć częstszych wizyt. Wszyscy rozeszliśmy się do własnych domów z poczuciem spełnienia dobrego uczynku.
Agata Strojewska