"Dziady" w podziemiach Collegium Gostomianum (11.2009)

Wszystkie informacje o naszej szkole

"Dziady" w podziemiach Collegium Gostomianum (11.2009)

Dziady w CG20 i 25 listopada 2009 roku w podziemiach Collegium Gostomianum uczniowie klas: 2F, 2B, 3D przedstawili spektakl pt. Kto nie dotknął ziemi ni razu... Scenariusz został oparty na II cz. Dziadów Adama Mickiewicza i był efektem wspólnej pracy grupy spisanym przez p. Renatę Stawowy. Posłużono się w nim figurą teatru w teatrze. Ośrodkiem akcji były próby młodzieży licealnej z małego miasta, która zamierza wziąć udział w ogólnopolskim konkursie teatralnym My z Niego wszyscy. Uczniowie przygotowują wystawienie II cz. Dziadów. Mogą zyskać wiele – roczny staż w Teatrze Narodowym w Warszawie, pracę z najlepszymi aktorami przy wspólnym projekcie z okazji roku Mickiewiczowskiego. Na zwycięstwie najbardziej zależy parze głównych bohaterów: Angeli (Zosia) i Jakubowi (Guślarz). Dziewczyna marzy o karierze aktorki, Jakub o sławie dramaturga. Oboje snują wizję szczęśliwego, wspólnego życia. Tymczasem termin konkursu zbliża się coraz bardziej, nauczycielka, która przygotowywała grupę ("Lilka", matka Jakuba) od dłuższego czasu nie pojawia się w pracy. Coraz więcej osób jest zniechęconych i zmęczonych próbami. Angela usiłuje zaradzić postępującemu rozprzężeniu, zastępując "Lilkę". W finale następuje nieoczekiwany, tragiczny zwrot akcji, który unieważnia dotychczasowe marzenia młodzieży i zmusza większość do rezygnacji z udziału w konkursie. Uczniowie muszą wybierać, stając przed próbą wrażliwości i przyjaźni oraz koniecznością odpowiedzi na pytanie: co w życiu jest najważniejsze? Nie wszyscy wychodzą z tej próby obronną ręką...

Stworzony scenariusz i próba jego inscenizacji miały na celu pokazać ponadczasowość pewnych problemów. Mimo że zmieniają się realia historyczne, obyczajowe i inne, ciągle musimy dokonywać w swoim życiu podstawowych wyborów. W przekazie tych treści ważną rolę odegrały, oprócz gry aktorskiej, dekoracje i kostiumy przygotowane przez młodzież oraz mistrzowska gra na pianinie Ady Krop.

Z wypowiedzi aktorów

Czy kiedykolwiek będę mogła zagrać pozytywną postać?

Zanim doszło do wystawienia sztuki musieliśmy sprostać wielokrotnie przeciwnościom losu. Przygotowania ruszyły już na początku października i nic nie wskazywało na to, że przedstawienie odwlecze się na koniec listopada. Początkowo zaangażowała się większość mojej klasy (II "f"), jednak z biegiem czasu było nas coraz mniej. Pierwszym problemem,z jakim się zmierzyliśmy, była sama koncepcja sztuki. Nikt nie wiedział dokładnie, jak to ma wyglądać. Urządzaliśmy na próbach "burzę mózgów", by stwierdzić, że trudno jest nam wyjść poza pewne schematy. Ostatecznie p. Renata Stawowy sprecyzowała nasze mgliste wizje, przywożąc z wycieczki do Zakopanego gotowy scenariusz. Pełna zapału i podziwu zaczęłam czytać. Po pewnym czasie zorientowałam się, że jestem "dziewczyną" kolegi z klasy i największą zołzą w grupie. Pomyślałam – świetnie, czy kiedykolwiek będę mogła zagrać kogoś, kto jest pozytywną postacią?

Jednak na tym nasze problemy się nie zakończyły. Na próbach nieraz brakowało aktorów. Wiele trudności mieliśmy z przygotowaniem dekoracji. Mimo to po ciężkich, a czasem naprawdę męczących próbach, wystawiliśmy sztukę Kto nie dotknął ziemi ni razu... Byliśmy z siebie dumni.

Angelika Jackowska

Włożyliśmy w przygotowania mnóstwo energii

Taki projekt to dla nas wszystkich – występujących na scenie, przygotowujących kostiumy i charakteryzację – nowe doświadczenie. Mogliśmy z bliska zobaczyć i poczuć na własnej skórze, jak wygląda praca nad przedstawieniem. Przed nami było trudne zadanie – wystawienie niełatwego utworu, jakim są Dziady A. Mickiewicza. Włożyliśmy w przygotowania mnóstwo energii. Oczywiście nie wszystko nam się udało, było wiele potknięć. Na szczęście formuła teatru w teatrze pomogła zatuszować wiele wpadek. Po przedstawieniu rozmawiało z nami wiele osób, którym podobał się efekt naszej pracy. Będę to doświadczenie wspominać bardzo dobrze.

Justyna Wójcik

To była świetna zabawa

Cały spektakl – zarówno przygotowania jak i sam występ – okazały się być świetną zabawą. Jestem przekonana, że nie tylko mi sprawiało to wielką przyjemność. [...] Bardzo miło wspominam momenty, kiedy to staraliśmy się włączyć nowe wypowiedzi do scenariusza. Kłótnie Angeli i Przemka były bardzo zabawne, co widać było po reakcji publiczności. To bardzo ciekawe doświadczenie – mogłam się sprawdzić w roli aktorki, ale też spędzić pożytecznie czas. Spotykanie się z przyjaciółmi po lekcjach daje dużo więcej satysfakcji niż oglądanie telewizji. Myślę, że dzięki temu przedstawieniu staliśmy się bardziej zgraną klasą. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś spróbujemy swoich sił.

Ewa Oszczypała

Najtrudniejsza była myśl, że coś może się nie udać

Zaskoczyło mnie to, że ogólnie wszystko wypadło dobrze. Najbardziej podobały mi się dekoracje, które zrobiliśmy szybko i cała atmosfera napięcia, jaka towarzyszyła nam przez cały czas trwania spektaklu.
Najtrudniejsza była myśl, że coś może się nie udać, że zapomnimy tekstu i nic już nie powiemy. [...] W roli aktorki czułam się bardzo dobrze. Wcześniej grałam w gimnazjalnym teatrze "Pół na pół", dzięki czemu zdobyłam cenne doświadczenia. Duże znaczenie miało dla mnie to, że podobała mi się wymyślona przez nas koncepcja przedstawienia. [...] Gra w spektaklu Kto nie dotknął... była dla mnie wspaniałą przygodą, choć nie pokonałam mojej tremy do końca..

Aleksandra Cąpała