Losy absolwentów CG: wywiad z Marcinem Marcem Burmistrzem Sandomierza (05.2022)

Wszystkie informacje o naszej szkole

Losy absolwentów CG: wywiad z Marcinem Marcem Burmistrzem Sandomierza (05.2022)

1) W których latach chodził Pan do pierwszego Liceum Ogólnokształcącego Collegium Gostomianum?

Podanie do Collegium złożyłem po 8 klasie, czyli był to 1989 rok. Słynny rok przekształceń w naszym kraju. To był wyjątkowy czas i cieszę się, że mogłem obserwować te przemiany. Przygodę z Collegium zakończyłem w roku 1993 pisząc maturę.

2) Czy chodzenie do naszej szkoły sprawiało Panu przyjemność?

Wybrałem tą szkołę ze względu na to, że miała bardzo wysoki poziom sportowy jak na tamten czas. Byłem dobrze zapowiadającym się sportowcem w szkole podstawowej a sport był moja pasją. Zależało mi jednak na zdobyciu dobrego wykształcenia, a Collegium miało świetnych nauczycieli, którzy pomogli mi w mojej edukacyjnej drodze za co jestem im bardzo wdzięczny.

3) Które przedmioty szkolne wspomina Pan najlepiej?

Oczywiście wychowanie fizyczne (śmiech). Na początku ze śp. Profesorem Janem Berasiem, a potem z Maciejem Borowskim. Tak jak wspomniałem, byłem sportowcem, uprawiałem wiele dyscyplin, zaczynając od piłki ręcznej, przechodząc przez koszykówkę, aż do siatkówki. Lubiłem historię z panem Waldemarem Białouszem. Do dziś wspominam też lekcje języka polskiego z panią profesor Danutą Paszkowską. Wiedza zdobyta na tych przedmiotach bardzo mi się przydała w kolejnych latach mojej edukacji. Choć nie wybrałem studiów historycznych, to niemniej jednak zawsze korzystałem z tej wiedzy. Uczyłem się również biologii, ponieważ wybrałem kierunek Akademii Wychowania Fizycznego, gdzie wiedza o funkcjonowaniu organizmu ludzkiego była potrzebna można powiedzieć na każdym etapie studiów. Dobrze wspominam lekcje fizyki z prof. Edwardem Muchą. Były one prowadzone w sposób niemalże akademicki. Właściwie to egzamin do liceum zdawałem na kierunek matematyczno-fizyczny. Swoją specjalizację wybieraliśmy dopiero po 2 latach. Z uwagi na to, że zdecydowałem się na Akademię Wychowania Fizycznego w Krakowie to musiałem się już specjalizować w biologii, chemii i fizyce.

4) Czy grono pedagogiczne zapamiętał Pan pozytywnie czy raczej negatywnie?

Bardzo pozytywnie. Generalnie jestem człowiekiem pozytywnie nastawionym do świata. Nie odczułem tutaj żadnych negatywnych emocji związanych ze współpracą z gronem pedagogicznym. Uważam, że w jakiejś mierze ukształtowali mnie na człowieka o określonym światopoglądzie, dla którego najważniejszy jest szacunek dla innych.

5) Czy był Pan częścią życia szkoły, jeśli tak to jak to wyglądało?

Przede wszystkim poprzez sport. Nie wiem, czy dalej wiszą, ale jeszcze kiedyś na korytarzach Collegium Gostomianum wisiały zdjęcia drużyn sportowych, których byłem częścią. Lubiłem na chwile zatrzymywać się i wspominać sukcesy jakie osiągaliśmy. Reprezentowałem wtedy szkołę w piłce ręcznej, koszykówce i siatkówce.

Drużyn sportowa I LO CG, Marci Marzec czwarty od prawej w pierwszym rzędzie.

Drużyna sportowa I LO, Marcin Marzec czwarty od lewej w pierwszym rzędzie.

W tamtych czasach Sandomierz należał jeszcze do województwa tarnobrzeskiego, a my jako liceum odnosiliśmy bardzo znaczące sukcesy i wyniki sportowe na tle całego województwa. Byliśmy wicemistrzem województwa tarnobrzeskiego w siatkówce. Brązowym medalistą w koszykówce, gdzie Tarnobrzeg i Stalowa Wola były potęgami w tej dyscyplinie sportu, a my zajmowaliśmy się tym można powiedzieć amatorsko. Mimo wszystko osiągaliśmy wyniki. No oczywiście i w piłce ręcznej, Sandomierz stał i stoi tą dyscypliną i dlatego tak motywowało mierzenie się z innymi właśnie w niej. Dobrze wspominam coroczną rywalizację z sandomierską budowlanką, właśnie w "szczypiorniaku". Z wydarzeń pozasportowych najbardziej zapamiętałem takie jedno, wzięcie udziału w pantomimie, kiedy byłem w 3 klasie. Pod kierownictwem pani Danuty Paszkowskiej udało się zorganizować występ na zakończeniu klas maturalnych. Wtedy ówczesny dyrektor, któremu najpewniej sama pantomima się spodobała, we wrześniu następnego roku szkolnego, wysłał nas na przegląd teatralny do Łodzi. Z tego co pamiętam zrobiliśmy to chyba nie najgorzej.

6) Czy brał Pan udział w jakichś konkursach?

Poza sportowymi to raczej nieszczególnie pamiętam (śmiech). Wtedy już koncentrowałem się nauce własnych kierunków i na reprezentowaniu szkoły w zawodach a to wymagało wylewania "wiader" potu na treningach. Pamiętam, że naprawdę były takie dni jak piątek, kiedy spędzałem 4,5 godziny na hali sportowej, zaczynając od SKS-ów w koszykówkę, potem zaczynaliśmy grać w siatkówkę, a po wszystkim jeszcze zostawałem na trening piłki ręcznej.

Marcin Marzec, koszykówka

Dziś zastanawiam się skąd mieliśmy na to wszystko siłę ale wtedy tak tego nie odczuwaliśmy. W ogóle w życiu dużo mojego czasu poświęcałem właśnie na ćwiczenia i treningi sportowe.

7) Dlaczego wybrał Pan tę szkołę?

Tak jak wspomniałem wcześniej dawała gwarancję dobrego wykształcenia. W tamtym czasie był remont starego budynku Collegium Gostomianum. Także niestety miałem to nieszczęście i nie uczyłem się w obecnych murach szkoły. Wtedy były one w wieloletnim remoncie. Szkoła była przeniesiona na ulicę Cieśli, gdzie jeszcze niedawno było Gimnazjum numer 1, a dzisiaj mieści się Szkoła Podstawowa numer 4. Wtedy właśnie w 89 roku została oddana do użytku sala gimnastyczna największa wtedy w mieście, więc nie ukrywam, że to też był dla mnie ważny argument. Wpływ na tę decyzje miał też świętej pamięci profesor Jan Beraś, nauczyciel wychowania fizycznego, trener siatkówki. Nauczyciel w tamtych czasach bardzo szanowany w naszym mieście, który podszedł do mnie wtedy i zaproponował żebym złożył papiery do 1 Liceum Ogólnokształcącego Collegium Gostomianum. Długo się nie zastanawiałem i przystałem na tę propozycję.

8) Czy uważa Pan, że wybór Collegium Gostomianum to był dobry wybór?

Myślę, że jest to wciąż jedna z najlepszych szkół w naszym regionie. Jest to szkoła nie tylko z nazwy ogólnokształcąca, dająca duże możliwości rozwoju.

Marcin Marzec, Burmistrz Sandomierza

Marcin Marzec – Burmistrz Sandomierza

9) Czy chciałby Pan coś przekazać obecnym uczniom?

Żeby zawsze byli sobą i bronili swoich wartości. Z perspektywy czasu uważam, że ważne jest budowanie i utrzymywanie relacji międzyludzkich. Te przyjaźnie z liceum potrafią czasem trwać przez całe życie i tego Wam życzę. Chciałbym żebyście byli dumni z tego, że jesteście uczniami Collegium Gostomianum, jednej z najstarszych szkół średnich w Polsce. Wspaniale położonej i z ogromnymi tradycjami, która wykształciła wielu sandomierzan do dzisiaj zajmujących eksponowane stanowiska. Jest to szkoła, która daje dobre podstawy pod dalsze kształcenie. Przede wszystkim chciałbym jednak żebyście zawsze znaleźli czas na rozwijanie swoich pasji i zainteresowań.

Wywiad przygotowali: Alex Szczyrba, Julian Czerwonka, Antoni Cichoń