Manifest...

Wszystkie informacje o naszej szkole

Spójnia, listopad 2009

Dzieje się ze mną coś niepokojącego. Dziwnie to zabrzmi, ale czuję się tak, jakby umierała we mnie dusza i rozum. Nie rejestruję słów, liczb, uczuć, obrazów, informacji i myśli tak, jak kiedyś. Mam wrażenie, że moja elokwencja i erudycja się kurczą, umykają gdzieś, jakby ktoś zrobił dziurkę w moim umyśle. Zubożał mój zasób słownictwa i znika zdolność do formułowania i przekazywania myśli.

Wydaje mi się, że przeżywam wewnętrzną regresję oraz zanik wszystkiego, co kiedyś we mnie było. Jedyne, co mi pozostało, to chyba zdolność przelewania myśli na papier.

Czuję się tak, jakbym traciła zdolność do komunikacji, polemik, a nawet zwykłego milczenia; jakby coś, co było we mnie szlachetne, mądre, dobre, wrażliwe i bystre ustępowało miejsca czemuś płytkiemu, apatycznemu, bezwartościowemu, głupiemu, ignoranckiemu, ograniczonemu i prymitywnemu.

Nie chcę być jak te tępe, niewrażliwe i niesamodzielnie myślące masy. Z moim wnętrzem dzieje się coś złego ! Nie chcę się zadowalać tandetnym kiczem spreparowanym dla społeczeństwa ! Nie chcę ginąć! Czy to jest potrzeba piękna? regeneracji? cudu duchowego? A może to w moje wnętrze brutalnie wdziera się zmodernizowana i nowoczesna armia ideałów XXI wieku, zręcznie kierowana przez media, pseudosztukę, pseudozasady i postęp?

Nie wiem. Ale protestuję.

Polinka