Pamięci Dietera von Gostomskiego (02.2025)
Dieter von Gostomski - Święty Krzyż
Tak uśmiechniętego, jak na zdjęciu powyżej zechciejmy zachować go w naszej pamięci, zechciejmy też na chwilę wrócić do lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, aby móc lepiej zrozumieć, dlaczego Sandomierz i Collegium Gostomianum były dla niego tak ważne.
Jest 14 luty 1986 roku. Gerald von Gostomski z żoną Carol i synem Thomasem wyjeżdżają ze swojego domu w Utah na spotkanie biznesowe do Frankfurtu. W międzyczasie, chcąc lepiej poznać historię rodu Gostomskich w Europie, postanawiają udać się do Berlina, gdzie spotykają się z Dieterem von Gostomskim. Ten opowiada im o pewnym badaczu z Bremy, który prowadzi badania genealogiczne rodziny Gostomskich. Gerald powraca do USA, kontaktuje się z Juliusem von Gostomskim i okazuje się wówczas, że ojciec Juliusa i dziadek Geralda byli braćmi, a Dieter von Gostomski jest spokrewniony z Geraldem - udaje mu się to ustalić, śledząc drzewo genealogiczne 5 pokoleń wstecz. W tym miejscu wskazane jest, aby wspomnieć, że w tamtym czasie Gerald myśli, że jest jedynym Gostomskim w USA.
W swoim bibliograficznym zbiorze (jest on na stanie naszej szkolnej biblioteki) przedstawia wyniki swoich badań i poszukiwań genealogicznych, które są dla nas cennym skarbcem wiedzy o rodzinie Gostomskich. Są w nim zawarte skany obrazów, dokumentów, tłumaczenia z języka staropolskiego. Gerald przyjeżdża jeszcze wielokrotnie do Polski, także do Sandomierza, kontynuując poszukiwania do swojej pracy.
Mamy rok 2002, ówczesny dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Sandomierzu, Jan Świtalski zaprasza potomków Hieronima na uroczystości jubileuszowe 400-lecia fundacji szkoły. To jest też moment, kiedy nasi goście oferują pomoc we wspieraniu uzdolnionych uczniów, fundując nagrody w Konkursie Językowym im. Gostomskich.
Od tamtej pory, przez ponad dwie dekady, Dieter von Gostomski, niemalże rokrocznie przyjeżdża do Sandomierza i własnoręczne wręcza nagrody. Towarzyszą mu często przyjaciele i najbliższa rodzina.
Za jego zasługi w pielęgnowaniu tradycji, Dyrekcja i Rada Pedagogiczna I Liceum Ogólnokształcącego Collegium Gostomianum, postanawia przyznać mu honorowy tytuł i statuetkę Przyjaciela Collegium Gostomianum.
Dieter daje się poznać naszej społeczności szkolnej jako człowiek ciepły, radosny, pełen optymizmu, skromny i zarazem bardzo hojny. Uczestniczy w zajęciach językowych, opowiada o swoich koneksjach rodzinnych na Kaszubach i stara się być na każdych Hieronimkach w Sandomierzu, upamiętniających jego przodka Hieronima Gostomskiego.
Podczas uroczystości ma dla nas w zanadrzu zawsze ciekawe, mądre przesłanie, a pokój nauczycielski pełen jest jego radosnego “Dzień Dobry”. Zapach świeżo parzonej kawy i słodkości z fabryki Bahlsena, przypominają nam, że Gość z Berlina już przyjechał.
Jeszcze 3 lutego, podczas lekcji języka niemieckiego, rozmawia telefonicznie ze mną i moimi uczniami, potwierdzając, jak ważne są dla niego osobiste relacje z nami. Zaledwie kilkanaście dni później dociera do nas wiadomość o jego niespodziewanej śmierci. Niedowierzanie, smutek, zaduma, pustka, żałoba ...
Na uroczystościach pogrzebowych na Südwestkirchhof Stahnsdorf pod Berlinem, 14 marca 2025 roku o godz. 9:00 nie mogło nas zatem zabraknąć. Obecność pocztu sztandarowego Collegium Gostomianum wyraziła naszą ogromną wdzięczność i wielki szacunek dla Zmarłego.
Drogi Dieterze - R.I.P.
Zbigniew Drobek